Geoblog.pl    eitholeng    Podróże    Chile i Wyspa Wielkanoca    Santiago dzien pierwszy
Zwiń mapę
2008
02
sty

Santiago dzien pierwszy

 
Chile
Chile, Santiago
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12081 km
 
Mielismy tylko dwa dni na zwiedzanie Santiago.Sergio podjal sie przewodzic nam.
Jako pierwsza zobaczylismy gore Swietego Krzysztofa.Jest to najwyzsze wzniesienie w miescie.Na szczyt mozna dostac sie wyciagiem gondolowym.Jako ze mam lek wysokosci nie moglam w pelni podziwiac widokow ale nawet na mnie zrobil wrazenie ogrom miasta.W calym Chile mieszka 16 milionow ludzi z tego 4,5 miln w Santiago!
Na szczycie okazalo sie ze jest tam Sanktuarium Dziewicy z Concepcion z ogromna 14 metrowa figura Maryji gorujaca nad wzgorzem i nad miastem.Pieknie oswietlona jest zwlaszcza doskonale widoczna w nocy.Pod figura zobaczylam mala kapliczke a w niej polski motyw.Zdjecie Jana Pawla II.Okazalo sie ze podczas pobytu w Santiago w 1984 celebrowal on msze w tym miejscu.Jest to postac doskonale znana w tym bardzo katolickim kraju.
Oprocz motywow religijnych koniecznie trzeba zawitac na szczyt Sw Krzysztofa dla widoku.Jak okiem siegnac niezaleznie w ktorym kierunku sie spojrzy widac Santiago.Niesamowity widok.Musz dodac ze dzien byl upalny (34 stopni) ale na szczycie to juz byla przesada.Nawet dla mnie lubiacej cieplo bylo tam za goraco. Na zdjeciach widac smog.Poniewaz Santiago jest w dolinie smog jest tam ogromny.
U podnoza gory Sw.Krzysztofa znajduje sie Bellavista.Jest to dzielnica slynna z artystow, barow i nocnego zycia.Nie bylam tam w nocy ale za to mialam okazje byc w jednym z artystycznych studiow. Sergio razem ze swymi przyjaciolmi (kazdy z nich jest artysta) wynajmuje tam studio, mieszczace sie w bardzo pieknym ale zaniedbanym domu.Owi znajomi artysci ozdobili wnetrza i ogrod ciekawymi rysunkami (zdobilam im zdjecia).
Sama Bellavista pelna jest staych pieknych domow, restauracji z pysznym jedzeniem, barow.W jesnych z tych miejsc zjedlismy lunch a ja poznalam kolejne narodowe potrawy: pebre (kazdy posilek zaczyna sie od tej przekaski zrobionej z pomidorow,swierzych ziol i chilli) i pastel de choclo (cos jak kukurydziane pie gotowane i serwowane zawsze w glinianym naczyniu) no i oczywiscie pisco sour do picia.
Po lunchu wspielismy sie na kolejne wzniesienie.Wzgorze Swietej Lucji to dawna twierdza obronna zamieniona teraz na przesliczny park znajdujacy sie w scislym centrum miasta. Mury fortecy ciagle stoja, ale teraz otoczone sa drzewami, kwiatami, fontannami.Miejsce jest idealne do odpoczynku i dla zakochanych.Wszedzie widzielismy pary ukrywajce sie po zaulkach.
U podnoza Sw Lucji jest fontanna Neptuna.Ogromna, robi wrazenie. Za nia budek z kolumnada gdzie przez chwile poczulam sie jak Julia z dramatu Szekspira. Caly park jest najladniejszym miejscem jakie udalo mi sie zobaczyc w Santiago.
Troche juz zmeczonych ale dalej pelnych werwy Sergio zabral na spacer po centrum miasta.Rynek glowny, katedra, palac sztuk pieknych.Wszedzie Sergio mowil zebym robila zdjecie i jak najszybciej chowala aparat do torby.W centrum nie jest wiec najbezpieczniej. Wszedzie zadziwily mnie tlumy czekajace na taksowki.Nigdzie nie widzialam takich metrowych kolejek (nawet w Londynie w sobote o 4 w nocy) do taksowek.
Dzieki naszemu przewodnikowi zobaczylam Santiago jakiego turysci zwykle nie widza.Zabral nas w okolice rzeki gdzie podobno nie jest bezpiecznie i w okolice targu.
Wrociliscmy do domu pozno w nocy lapiac metro i autobus.Docenilam jak wielkie jest miasto bo pozdoz zajela nam 1,5 godziny.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
eitholeng
Ewa Itholeng
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 9 wpisów9 1 komentarz1 39 zdjęć39 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
29.12.2007 - 07.12.2008